





























Przełom XIX i XX wieku był okresem narastających konfliktów między mocarstwami europejskimi. Co ważne, polscy zaborcy znaleźli się w dwóch przeciwstawnych blokach – Rosja wśród państw Ententy, a Niemcy i Austro-Węgry tworzyły blok państw centralnych.
Rosnące napięcie w stosunkach międzynarodowych powodowało, że drobne z pozoru wydarzenie mogło doprowadzić do wybuchu wojny na niespotykaną wcześniej skalę. Iskrą, która doprowadziła do wybuchu konfliktu okazał się być 28 czerwca 1914 r. zamach na arcyksięcia Ferdynanda w Sarajewie. Wybuch Wielkiej Wojny przyjęto z zaskoczeniem, a społeczeństwo polskie, w reakcji na ogłoszoną w poszczególnych zaborach mobilizację, zachowywało się raczej lojalistycznie.
Swoistym wyjątkiem były działania podjęte przez budującego od 1908 r. w Galicji ruch niepodległościowy Józefa Piłsudskiego. Pod koniec lipca 1914 r. ogłosił on częściową mobilizację członków organizacji strzeleckich. Sformowano z nich pododdział, który jako Pierwsza Kompania Kadrowa 6 sierpnia 1914 r. wymaszerował z krakowskich Oleandrów do Królestwa Polskiego celem wywołania antyrosyjskiego powstania. W związku z fiaskiem tej akcji istniało realne zagrożenie likwidacji zalążka polskiej armii przez Austriaków. Dla jego ratowania przewodniczący Koła Polskiego w parlamencie austriackim Juliusz Leo wysunął w połowie sierpnia 1914 r. koncepcję utworzenia Legionu Zachodniego i Wschodniego. Na skutek kontrakcji reprezentujących orientację „na Rosję” narodowych demokratów, Legion Wschodni został rozwiązany, jego żołnierze w większości wcieleni do armii austriackiej, a określenia Legiony Polskie zaczęto używać w zasadzie w odniesieniu do Legionu Zachodniego.
W skład Legionów Polskich ostatecznie wchodziły trzy brygady:
Dowództwo nad Legionami, na szczeblu taktycznym, sprawowała Komenda, na czele której stali kolejno: gen. Karol Trzaska-Durski, gen. Stanisław Puchalski, płk Stanisław Szeptycki oraz płk Zygmunt Zieliński. Między wchodzącymi w skład Legionów brygadami występowały istotne różnice. Żołnierze Pierwszej (głównie strzelcy z Galicji i Królewiacy), a w dużej mierze i Trzeciej Brygady pozostawali pod dużym wpływem Piłsudskiego – II Brygada, w znacznej mierze obsadzona oficerami rezerwy z armii austriackiej, była wykorzystywana przez dowództwo austriackie do zapychania luk na froncie. Różnice widoczne były także w musztrze, odznakach czy nakryciu głowy (rogatywka w miejsce pierwszobrygadowej maciejówki).
Od samego początku też Legiony były targane sporami między dowodzącym I Brygadą Józefem Piłsudskim, dążącym do maksymalnego wykorzystania ofiary z krwi legionistów do uzyskania pożądanych ustępstw ze strony państw centralnych, a NKN i jego Departamentem Wojskowym z mjr. Władysławem Sikorskim na czele. Doprowadziły one ostatecznie do rozbicia Legionów (we wrześniu 1916 r. przemianowanych na Polski Korpus Posiłkowy, a od kwietnia 1917 r. w strukturze Polskiej Siły Zbrojnej) i tzw. kryzysu przysięgowego w lipcu 1917 r. W jego efekcie odmawiający przysięgi z Królestwa Polskiego zostali internowani, a legioniści z Galicji wcieleni bezpośrednio do armii austriackiej lub PKP.
Legiony były strukturą, która dochowała się specyficznego rodzaju żołnierza. Zwłaszcza w odniesieniu do I i III Brygady cechował go demokratyzm, autoironia i bardzo krytyczny stosunek do niemieckich i austriackich sojuszników. Były formacją ochotniczą, stąd zjawisko dezercji było wśród legionistów marginalne. Choć w szczytowym okresie służyło w nich tylko ok. 20 tys. żołnierzy, to, zgodnie zapowiedzią Piłsudskiego, legioniści stali się zaczynem nie tylko odradzającego się w 1918 r. Wojska Polskiego, ale także istotnym składnikiem elit II Rzeczypospolitej. Legiony i ich mit miały dla Polski niepodległej znaczenie fundamentalne przede wszystkim w wymiarze politycznym.
dr hab. Janusz Mierzwa
Granice
11 listopada 1918 r. Polska odzyskała niepodległość po trwającym ponad 100 lat okresie zaborów. Restytucja państwa nie była jednak jednoznaczna z ustanowieniem granic. Kształtowanie się granic Rzeczypospolitej trwało do 1922 r. (nie licząc późniejszych zmian). Do najsłynniejszych epizodów tego okresu zalicza się powstanie wielkopolskie, trzy powstania śląskie oraz wojnę polsko-bolszewicką. Część upragnionych terenów udało się wywalczyć zbrojnie, o losie części zdecydowały plebiscyty (na Warmii i Mazurach oraz na Śląsku), część została „oddana” w toku negocjacji pokojowych na konferencji w Spa.
Bitwa warszawska
Wojna polsko-bolszewicka, nigdy oficjalnie nie wypowiedziana, zmobilizowała niemal całe społeczeństwo polskie do wspólnego wysiłku na rzecz przyłączenia wschodnich terenów I Rzeczypospolitej oraz zatrzymania bolszewików w ich pochodzie na Zachód. Armia polska liczyła wówczas niemal milion żołnierzy, z tego wielu ochotników. Po zwycięskiej bitwie warszawskiej (nazywanej przez przeciwników Józefa Piłsudskiego pogardliwie „cudem nad Wisłą”) armia czerwona została zatrzymana. Bitwa ta jest uznawana za 18. najważniejszą bitwę w dziejach.
Złotówka
W spadku po zaborcach otrzymaliśmy nie tylko problemy komunikacyjne czy nierównomierny poziom rozwoju gospodarczego poszczególnych ziem, ale także różne waluty, m. in.: po Rosji – ruble, po Niemczech – marki, po Austrii – korony. Dodatkowo, na terenach gdzie proklamowane zostało Królestwo Polskie funkcjonowała marka polska. Początkowo to właśnie marka polska miała być walutą obowiązującą w całym kraju, jednak spadek jej wartości uniemożliwił wprowadzenie w życie tego planu. Ostatecznie w 1924 r. utworzono Bank Polski jako jedyną instytucję emisyjną złotówki – nowej waluty, której wprowadzenie przyczyniło się do stopniowego ustabilizowania gospodarki.
Pierwszy prezydent
W lipcu 1922 r. odbyły się wybory do parlamentu pierwszej kadencji. Do jego zadań należał m. in. wybór prezydenta. Zgromadzenie Narodowe (połączone izby sejmu i senatu) wybrało w grudniu 1922 r. na głowę państwa Gabriela Narutowicza. Wybór ten spotkał się z ogromną krytyką ze strony części środowisk politycznych, głównie prawicy. Jej przedstawiciele podważali ten wybór jako dokonany głosami „wrogich” mniejszości narodowych i domagali się rezygnacji prezydenta. On jednak nie złożył urzędu. W kilka dni po zaprzysiężeniu, podczas wernisażu w warszawskiej „Zachęcie” prezydent został zamordowany przez Eligiusza Niewiadomskiego. Śmierć Narutowicza wstrząsnęła opinią publiczną. Pierwszy w historii polski prezydent poniósł śmierć zanim zdążył podjąć jakiekolwiek działania. Eligiusz Niewiadomski został skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano.
Zamach majowy
W latach 1919-1926 większość parlamentarna należała do prawicy. Piłsudski w 1923 r. wycofał się z życia politycznego, ale aktywnie je komentował. Rozdrobnienie parlamentarne powodowało częste zmiany rządów, co nie wpływało korzystnie na proces rządzenia państwem. Trudna sytuacja gospodarcza, strajki i konflikt władz państwowych z Piłsudskim o władzę nad armią wzmagały tylko niepokoje społeczne. Zaognienie konfliktu nastąpiło pod koniec 1925 r. W Sulejówku odbyła się wówczas manifestacja wiernych Piłsudskiemu oficerów. Tymczasem następowały kolejne przesilenia gabinetowe. W kwietniu 1926 r. gen. Żeligowski pod pozorem organizacji ćwiczeń wojskowych skoncentrował część wojska pod Warszawą.
12 maja 1926 r. doszło do spotkania Piłsudskiego z prezydentem Stanisławem Wojciechowskim. Marszałek zażądał ustąpienia rządu Witosa, ale prezydent nie ugiął się i odmówił . W związku z tym na terenie Warszawy doszło do walk pomiędzy oddziałami wiernymi prezydentowi i armią dowodzoną przez piłsudczyków. Bratobójcza walka trwała trzy dni. Nie wszyscy wierni Piłsudskiemu oficerowie legionowi stanęli bez wahania po jego stronie. Kazimierz Sosnkowski, jeden z jego najbliższych współpracowników, nie mogąc poradzić sobie z konfliktem moralnym (wierność przysiędze złożonej prezydentowi czy pomoc ukochanemu wodzowi), targnął się na swoje życie. Walki zakończyła rezygnacja prezydenta. W wyniku starć na ulicach Warszawy śmierć poniosło 379 osób. Ku zaskoczeniu większości Piłsudski po zwycięskim puczu nie objął ani stanowiska premiera, ani – mimo obioru parlamentu – prezydenta.
Izabela Cisek
W żadnym innym kraju Europy okupanci niemieccy i sowieccy nie mieli do czynienia z tak specyficznym tworem jak państwo podziemne. Było ono zbudowane nie na przymusie uczestniczenia jego członków, jak to w przypadku większości tworów państwowych bywa, ale na powszechnym, głębokim przekonaniu o sensie jego istnienia.
Polskie Państwo Podziemne nie powstało tylko na skutek polityki okupacyjnej, ale przede wszystkim było umocowane w tradycji Rządu Narodowego z powstania styczniowego, czy organizacji konspiracyjnych działających podczas I wojny światowej. Wszyscy jego obywatele czynili to z własnej, nieprzymuszonej woli. Państwo to podległe było funkcjonującemu na uchodźctwie we Francji, a później w Wielkiej Brytanii jedynemu legalnemu rządowi polskiemu - Rządowi RP, który od początku istnienia udzielał mu swego mandatu jako swoim konspiracyjnym strukturom w Kraju.
Polskie Państwo Podziemne funkcjonowało od 27 września 1939 r. W przededniu kapitulacji oblężonej Warszawy powołano do życia Służbę Zwycięstwu Polski, przekształconą niedługo potem w Związek Walki Zbrojnej, a w 1942 r. w Armię Krajową. Podziemna armia pod dowództwem Komendanta Głównego podległego bezpośrednio Naczelnemu Wodzowi prowadziła akcję scaleniową, której celem było skupienie pod jednym dowództwem wszystkich działających organizacji konspiracyjnych. AK szkoliła swych żołnierzy, w większości bez przygotowania wojskowego, prowadziła walkę bieżącą w postaci sabotażu, dywersji, konspiracyjnej produkcji broni i później w ramach działań partyzanckich. Wszystko to, by w dogodnym momencie przystąpić do ogólnopolskiego zrywu zbrojnego tzw. Powstania Powszechnego.
Przedstawicielstwem Rządu RP była Delegatura Rządu RP na Kraj z Delegatem (od 1944 r. w randze wicepremiera) na czele, któremu podlegał podziemny aparat administracyjny złożony z departamentów – odpowiedników ministerstw i terenowej sieci przedstawicieli tajnych władz cywilnych. Podziemna reprezentacja polityczna funkcjonowała pod różnymi nazwami: Polityczny Komitet Porozumiewawczy (PKP), Zbiorowa Delegatura Rządu RP na Kraj, znowu PKP, od 1943 r. jako Krajowa Reprezentacja Polityczna, a w końcu Rada Jedności Narodowej. Pion cywilny zajmował się kierowaniem i koordynowaniem oporu społecznego, tajnym szkolnictwem, sferą kultury, jak również podziemnym sądownictwem wydając wyroki na osoby szkodzące narodowi polskiemu. Zadaniem tego pionu było także przygotowanie administracji na czas wyzwolenia. Oba piony prowadziły także, każde z osobna, działalność wywiadowczą, propagandowo-informacyjną, utrzymywały łączność w kraju i z Rządem RP za granicą oraz prowadziły potężnych rozmiarów aktywność wydawniczą - drukowano i kolportowano łącznie ok. 1400 tytułów oraz wiele pozycji książkowych przez cały okres wojny.
Można przyjąć za wieloma historykami, że PPP zakończyło swoją działalność 1 lipca 1945 r., kiedy to podziemny parlament – Rada Jedności Narodowej wydał dokument nazywany Testamentem Polski Walczącej jednocześnie dokonując samorozwiązania. Trwanie PPP wyróżniało Polskę na tle innych krajów okupowanej Europy, gdzie funkcjonowały organizacje konspiracyjne, stawiające zbrojny opór niemieckiemu okupantowi, względnie jego sojusznikom, to w Polsce działalność wojskowa była tylko jednym z pól aktywności podziemnych struktur. Nigdzie indziej podziemne struktury nie cieszyły się takim poważaniem jak w Polsce. Wszędzie indziej funkcjonowały różnego typu ciała przedstawicielskie państwowe, bądź quasi państwowe współpracujące z okupantami. Polska była tu wyjątkiem – nie istniała na ziemiach polskich kolaboracja instytucjonalna. To wszystko składało się na fenomen Polskiego Państwa Podziemnego.
Piotr Makuła
Po przegranej wojnie obronnej, terytorium Polski podzielono pomiędzy III Rzeszę i Związek Sowiecki. Linię podziału regulował „Traktat o granicach i przyjaźni” z 28 września 1939 r. Sowieci zajęli obszar położony na wschód od linii Pisa, Narwi, Bugu i Sanu. Reszta trafiła w ręce niemieckie. Wielkopolskę, Pomorze, Śląsk, północno-zachodnie Mazowsze, Suwalszczyznę oraz fragmenty województw krakowskiego, kieleckiego i łódzkiego włączono bezpośrednio do III Rzeszy.
Z pozostałych ziem, zgodnie z rozkazem Adolfa Hitlera z 12 października 1939 r., utworzono Generalne Gubernatorstwo ze stolicą w Krakowie, na którego czele stanął Generalny Gubernator, Hans Frank.
Zgodnie z założeniami Generalplan Ost, czyli Generalnego Planu Wschodniego, ziemie zajęte przez III Rzeszę miały stanowić przestrzeń życiową dla „niemieckiej rasy panów”. Dlatego też zlikwidowanych lub wysiedlonych miało zostać 80-85% Polaków, określanych mianem „słowiańskich podludzi”. Mieszkańcom podbitych ziem przyszło żyć w ekstremalnie ciężkich warunkach. Codziennością stały się egzekucje, łapanki, wysiedlenia i pacyfikacje. Około 2 miliony osób, w tym dzieci, wywieziono przymusowo na roboty w głąb III Rzeszy. Setki tysięcy osób umieszczono w obozach koncentracyjnych. Jeden z nich powstał w 1940 r. w miejscowości Auschwitz. Początkowo był przeznaczony jedynie dla Polaków, jednak z upływem czasu stał się miejscem wielonarodowościowej eksterminacji. Osadzeni byli zmuszani do katorżniczej pracy, otrzymując jedynie głodowe racje żywnościowe. Niektórzy natychmiast po przyjeździe trafiali do komór gazowych. Łącznie w obozie Auschwitz-Birkenau zginęło ok. 1,1 miliona osób. Niemiecką politykę terroru dobrze charakteryzuje wypowiedź Hansa Franka: Gdybym o każdych siedmiu rozstrzelanych Polakach chciał rozwieszać plakaty, to w Polsce nie starczyłoby lasów na wyprodukowanie papieru na takie plakaty.
Wszyscy nieniemieccy mieszkańcy Generalnego Gubernatorstwa mieli stanowić tanią siłę roboczą, pozbawioną tożsamości narodowej. Dlatego też prześladowano inteligencję i ograniczono dostęp do edukacji. Polacy mogli uczęszczać jedynie do szkół podstawowych i zawodowych. Zamknięto szkoły średnie i uczelnie. Pracę rozpoczynały zatem osoby w wieku 15 lat. Dzień pracy trwał około 10 godzin, a otrzymywana pensja była niewielka. Powszechnym problemem było niedożywienie. Obowiązywały karty żywnościowe, a przydział był zdecydowanie niewystarczający. Hans Frank odnotował: większość mieszkańców Polski dostarcza organizmowi zaledwie ok. 600 kalorii dziennie, gdy normalne zapotrzebowanie człowieka wynosi 2200 kalorii. Ludność Polski jest tak osłabiona, że łatwo może paść ofiarą tyfusu plamistego... Dodatkowo obowiązywały różne obostrzenia, takie jak godzina policyjna, czy kara śmierci za posiadanie radioodbiornika. Wszystko co najlepsze było „nür fϋr Deutsche”, czyli tylko dla Niemców. Dla nich zarezerwowano najlepsze restauracje, kawiarnie, kina, teatry, a nawet przedziały w środkach komunikacji. Ograniczony był dostęp do kultury. Zamknięte zostały muzea, biblioteki i archiwa.
W jeszcze gorszej sytuacji znaleźli się mieszkańcy ziem wcielonych bezpośrednio do III Rzeszy. Tereny te miały zostać niezwłocznie zgermanizowane. Miejsce Polaków mieli zająć Niemcy, łącznie wysiedlono ponad 800 tys. osób. Sytuacja tych, którzy zostali na miejscu była jeszcze gorsza. Pozbawiono ich jakichkolwiek praw obywatelskich, nie mogli zmieniać miejsca zamieszkania. Musieli kłaniać się i ustępować pierwszeństwa Niemcom. Mówienie po polsku w miejscach publicznych mogło zakończyć się pobiciem. Znacznie utrudniono dostęp do służby zdrowia np. w Łodzi Polacy mogli korzystać z zaledwie jednego szpitala. W kaliskim parku umieszczono tabliczkę informującą, że do parku mogą być wprowadzane na smyczy psy, natomiast surowy zakaz wstępu obowiązuje Polaków.
Polityka represji była także powszechnie stosowana przez sowieckiego okupanta. Zajęte obszary wkrótce stały się integralną częścią ZSRS. W urzędach nie wolno było używać języka polskiego, usunięto polskie nazwy ulic, zmieniono walutę. Kresy były zamieszkane przez wiele narodowości, jednak kolejne rozporządzenia władz sowieckich uderzały przede wszystkim w Polaków. Do niewoli trafiło wielu żołnierzy przetrzymywanych w obozach rozmieszczonych w zachodniej części kraju. Ich los został przesądzony wraz z wydaniem uchwały z dnia 5 marca 1940 r. w myśl, której mieli oni zostać rozstrzelani. W egzekucjach przeprowadzonych m.in. w Katyniu i Charkowie zamordowano ponad 20 tys. polskich oficerów. Sowieci chcieli pozbyć się wszystkich „polskich panów”, przede wszystkim inteligencji, przedsiębiorców oraz właścicieli ziemskich. W tym celu zorganizowali cztery wielkie wywózki na Syberię i do Kazachstanu. Od lutego 1940 do czerwca 1941 roku wysiedlono około 370 tys. osób. Wielu deportowanych nie przeżyło samego transportu. Na tych, którzy zdołali dotrzeć, czekała katorżnicza praca, ciężkie warunki atmosferyczne i bytowe. Kolejne wywózki nie zostały zorganizowane bowiem w 1941 roku III Rzesza zaatakowała Związek Sowiecki. Wkrótce cały obszar II RP znalazł się pod okupacją niemiecką.
Katarzyna Mazur
Była noc z 27 na 28 września 1939 roku. W obleganej stolicy spotkali się obecni wówczas najwyżsi rangą oficerowie. Pełniący obowiązki Naczelnego Wodza gen. Rómmel upoważnił gen. Michała Karaszewicza-Tokarzewskiego do budowy Armii Podziemnej. Cel był prosty: prowadzić dalszą walkę z okupantem o wyzwolenie Polski w przedwojennych granicach. Powstała Służba Zwycięstwu Polsce (SZP), która jeszcze w 1939 roku przekształciła się w Związek Walki Zbrojnej, a ten, 14 lutego 1942 r. przemianowano na Armię Krajową.
Celem strategicznym Armii Krajowej było zorganizowanie powstania powszechnego. Przygotowując się do niego polskie Podziemie prowadziło „walkę bieżącą”. W styczniu 1943 r. powstało Kierownictwo Dywersji Komendy Głównej AK (Kedyw), której dowódcą został płk. Emil Fieldorf „Nil”. Główne zadania Kedywu to sabotaż i dywersja, prowadzenie terroru oraz odwetu na okupantach. Najczęściej akcje dotyczyły niszczenia szlaków komunikacyjnych. Wysadzano mosty, wykolejano niemieckie transporty wojskowe, palono tabor kolejowy. Jedna z takich akcji o kryptonimie „Wieniec I” została przeprowadzona w październiku 1942 r. Polegała ona na jednoczesnym wysadzaniu torów w warszawskim węźle kolejowym. Kilka oddziałów AK w liczbie 40 osób zniszczyło tory kolejowe wokół stolicy. Transporty osobowe i ciężarowe, które były kierowane głównie na front wschodni zostały na wiele godzin zatrzymane.
Armia Krajowa podejmowała się również akcji odwetowych wymierzonych w zbrodniarzy oraz w wysokich funkcjonariuszy niemieckiej administracji. Najsłynniejszą udaną akcją był zamach na Franza Kutscherę, dowódcy SS i policji w dystrykcie warszawskim, który był odpowiedzialny za prowadzoną politykę terroru; niemal każdego dnia dochodziło do łapanek i masowych egzekucji. 1 lutego 1944 r. na ulicach Warszawy żołnierze oddziału specjalnego pod dowództwem Bronisława Pietraszewicza ps. „Lot” zastrzelili jadącego limuzyną generała. W wyniku akcji terror stosowany przez Niemców zelżał, zaprzestano także publicznych egzekucji. Jednak nie wszystkie akcje kończyły się sukcesem. Przeprowadzono m.in. nieudaną próbę zamachu na Generalnego Gubernatora Hansa Franka. W czasie wyjazdu „króla Polski” do Lwowa, na terenie Puszczy Niepołomickiej, żołnierze AK pod dowództwem cichociemnego por. Ryszarda Nuszkiewicza zaminowali tory kolejowe. 29 stycznia 1944 r. pod przejeżdżającym pociągiem wysadzono silny ładunek wybuchowy. Początek składu pociągu uległ zniszczeniu, a przebywający w ostatnim wagonie Hans Frank przeżył zamach. Mimo niepowodzenia akcja odniosła sukces propagandowy.
Armia Krajowa przeprowadzała także akcje dywersyjne na terenie III Rzeszy oraz na ziemiach polskich wcielonych do Rzeszy. Do tego celu został skierowany specjalny oddział AK tzw. „Zagra-Lin”, który prowadził działania w latach 1942-43. Do najsłynniejszych misji należy zaliczyć zamachy bombowe na dworcach kolejowych w Berlinie oraz we Wrocławiu. Żołnierzom „Zagra-Linu” udało się np. zniszczenie pociągu amunicyjnego pod Rygą. Akcje tego typu wyraźnie obniżały morale Niemców oraz miały ogromne znaczenie propagandowe.
Kobiety tak samo jak mężczyźni brały udział w akcjach zbrojnych, były sanitariuszkami, minerkami. W przeważającej mierze pełniły rolę kurierek oraz emisariuszek. Słynny emisariusz Jan Karski w swoich wspomnieniach stwierdził: wszystkie kobiety, z jakimi stykałem się w pracy konspiracyjnej, były lepiej do niej przygotowane niż mężczyźni (…)Potrafiły niemal bezbłędnie wyczuwać niebezpieczeństwo, częściej brały pod uwagę wszelkie zagrożenia, nie szarżowały, nie osłabiały ostrożności pod wpływem sukcesów, lepiej prowadziły obserwację w miejscach publicznych, lepiej wtapiały się w otoczenie.
Armia Krajowa prowadziła także akcje propagandowe oraz wywiadowcze. Tymi pierwszymi zajmowało się Biuro Informacji i Propagandy. Podstawowym instrumentem propagandowym była prasa. BIP wydawało nie mniej niż 250 tytułów, których jednorazowy nakład wynosił ponad 200 tys. egzemplarzy. Były to nie tylko gazetki informacyjne, ale także tomiki poezji, komiksy oraz broszurki satyryczne. Prowadzono walkę psychologiczną z okupantem poprzez wydawanie ulotek i pism w języku niemieckim. Także wywiad polskiego Podziemia wykonał ogromną pracę na rzecz walki z okupantem. Polacy przekazali informacje aliantom o przygotowaniach inwazji Niemców na Związek Sowiecki. Polski wywiad zdobył egzemplarz rakiety V2, supertajnej i nowoczesnej broni III Rzeszy, a w wyniku tzw. operacji „Most-III” przesłał do Anglii elementy rakiety.
Mateusz Gawlik
Gen. bryg. August Emil Fieldorf ps. „Nil" ur. 20 marca 1895 w Krakowie, zamordowany 24 lutego 1953 r. w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie.
Był synem Andrzeja, maszynisty kolejowego. Ukończył szkołę męską im. św. Mikołaja w Krakowie, a następnie I Męskie Seminarium; jeszcze jako uczeń wstąpił do „Strzelca”, gdzie zdobywał wiedzę wojskową w szkole podoficerskiej. 6 sierpnia 1914 r. zgłosił się na ochotnika do I Brygady Legionów i walczył u boku J. Piłsudskiego. Jako legionista wyruszył na front rosyjski, gdzie był zastępcą dowódcy plutonu piechoty. Brał udział w najważniejszych walkach o niepodległość w szeregach Legionów Polskich i konspiracyjnej Polskiej Organizacji Wojskowej. Po kryzysie przysięgowym wcielony do armii austriackiej i przeniesiony na front włoski. Zdezerterował i w sierpniu 1918 zgłosił się w Krakowie do Polskiej Organizacji Wojskowej.
W końcu października 1918 r. Fieldorf brał udział w rozbrajaniu austriackich oddziałów w Krakowie, a w listopadzie wstąpił do Wojska Polskiego. Został skierowany do Przemyśla, gdzie trwały walki z Ukraińcami. Podczas urlopu, 18 października 1919 r., wziął ślub z Janiną Kobylińską, którą kilka miesięcy wcześniej poznał w Wilnie (z tego małżeństwa mieli dwie córki Marię i Krystynę). W 1928 r. został awansowany na majora i przeniesiony do służby w 1 Pułku Piechoty Legionów na stanowisko dowódcy batalionu. W 1935 r. został przeniesiony na stanowisko dowódcy samodzielnego batalionu granicznego „Troki” w pułku KOP „Wilno”. Niedługo przed wybuchem II wojny światowej powierzono mu dowództwo 51 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych w Brzeżanach, którym dowodził w czasie kampanii wrześniowej 1939 r.
Po rozbiciu jego oddziału w nocy z 8 na 9 września w bitwie pod Iłżą, przebrał się w ubranie cywilne i dotarł do Krakowa skąd próbował przedostać się do Francji. Zamiar ten jednak nie powiódł się – „Nil” został zatrzymany na granicy słowackiej i internowany w październiku 1939 r. W kilka tygodni później zbiegł z obozu internowania i przez Węgry przedostał się na zachód, gdzie zameldował się armii polskiej tworzącej się we Francji. Tam ukończył kursy sztabowe i został w maju 1940 r. awansowany do stopnia pułkownika. Po klęsce Francji ewakuował się do Wielkiej Brytanii.
We wrześniu 1940 r. jako pierwszy emisariusz Naczelnego Wodza i rządu Rzeczypospolitej został przerzucony do kraju (szedł trasą „Szkoła” przez Węgry, Słowację, Rabę Wyżną, Kraków do Warszawy). Był jednym z twórców Polskiego Państwa Podziemnego, pełnił funkcję inspektora Obszaru Krakowsko-Śląskiego ZWZ, szefował Kierownictwu Dywersji („Kedyw”) Komendy Głównej AK - planował i kierował całością działań bojowych obejmujących sabotaż, dywersję, działania partyzanckie, nadzorował wszystkie akcje dywersyjne polskiego podziemia. Wydał m.in. rozkaz likwidacji gen. SS w Warszawie Franza Kutschery.
W kwietniu 1944 r. „Nil” otrzymał zadanie stworzenia poza strukturami AK tajnej organizacji „Niepodległość", która nosiła kryptonim „NIE”. Była ona przygotowywana do działań na wypadek okupacji ziem polskich przez Sowietów. Wyznaczony na nowe stanowisko „Nil” pozostał w głębokiej konspiracji, nie wziął udziału w powstaniu warszawskim. 28 września 1944 r. został awansowany na stopień generała brygady i odznaczony Złotym Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti Militari. W październiku 1944 r., jako komendant „NIE”, odmówił przyjęcia stanowiska szefa sztabu KG AK. Po powstaniu warszawskim pełniący funkcję komendanta Głównego gen. Leopold Okulicki „Niedźwiadek” wyznaczył go na swojego zastępcę.
W marcu 1945 r. gen. Fieldorf został przypadkowo aresztowany przez NKWD w Milanówku jako kolejarz Walenty Gdanicki. Nierozpoznany przez Sowietów wywieziony został za Ural do obozu pracy. Ciężko chory został zwolniony w październiku 1947 r. i odesłany do Polski. Nie podjął działalności konspiracyjnej, ujawnił swą tożsamość w lutym 1948 r. 9 listopada 1950 r. został zatrzymany przez funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego w Łodzi i osadzony w warszawskim więzieniu przy ul. Rakowieckiej. Organizatorowi zbrojnej walki z Niemcami w skali całego kraju, komuniści postawili absurdalne zarzuty współpracy z okupantem hitlerowskim, usiłowano zmusić go do współpracy z UB. Pomimo tortur „Nil” odmówił..
Po sfingowanym procesie został skazany na karę śmierci. Żona i ojciec generała starali się uzyskać u Bieruta ułaskawienie, ten jednak nie skorzystał z prawa łaski i 3 lutego 1953 r. zatwierdził wyrok śmierci. Gen. „Nil” 24 lutego 1953 r. został zgładzony w więzieniu mokotowskim w Warszawie. Oprawcom nie dość było wyroku śmierci - aby go jeszcze w ostatnim momencie życia bardziej upokorzyć, powiesili jak zwykłego kryminalistę. Było to perfidią gdyż wyroki śmierci na oficerach wykonuje się przez rozstrzelanie. Dzięki grabarzowi, który był odpowiedzialny za tajne pochówki pomordowanych w sfingowanych procesach (raport powstał w 1956 r.) wiadomo, że generała wraz z innymi bohaterami pochowano w obecnej Kwaterze Ł na Łączce Cmentarza Powązkowskiego. Miejsce to zasypano śmieciami i gruzem, później dodatkowo nawieziono ziemie i po wyrównaniu terenu chowano na tym miejscu komunistycznych dygnitarzy i zasłużonych dowódców LWP.
Jak twierdzą badacze szczątki „Nila” będą łatwe do identyfikacji, bo jako jedyny nie miał przestrzelonej czaszki. Do tej pory (X 2015 r.) nie odnaleziono ciała gen. „Nila”.
Zrehabilitowany został dopiero w 1989 r., żaden z jego oprawców nie poniósł konsekwencji mordu sądowego.
Ordery i odznaczenia
Małgorzata Koszarek
Zakończenie II wojny światowej w Europie wiązało się z podziałem wpływów politycznych i terytorialnych pomiędzy Związek Sowiecki a państwa zachodnie. Te ostatnie miały poparcie Stanów Zjednoczonych. Powojenna Polska aż do przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku znajdowała się w strefie wpływów sowieckich.
Zakończeniem okupacji niemieckiej na ziemiach polskich stało się wkroczenie Armii Czerwonej, za której oddziałami podążała niesławna policja polityczna NKWD, mająca za zadanie zneutralizować wszelkie ruchy niepodległościowe, tak aby szybciej i skuteczniej nowa władza zapanowała nad obywatelami byłej II RP. Znaczna część z nich nie pogodziła się jednak z nową okupacją, uznając za legalne władze emigracyjne przebywające na uchodźstwie w Londynie. Sytuacja polityczna w latach powojennych spowodowała, iż większość państw i organizacji międzynarodowych uznało za prawomocne komunistyczne władze warszawskie. Miały one do swojej dyspozycji tzw. aparat bezpieczeństwa, którego głównym celem była pacyfikacja legalnej opozycji politycznej a także likwidacja niepodległościowego podziemia wojskowego.
W podziemiu pozostało wielu żołnierzy polskich skupionych wcześniej w formacjach takich jak m.in.: Armia Krajowa, Bataliony Chłopskie czy też Narodowe Siły Zbrojne. Do tradycji historycznej przeszli oni pod nazwą „żołnierzy wyklętych”, gdyż w czasach tzw. Polski Ludowej nie wolno było ich wspominać, ewentualnie określając ich mianem „bandytów” lub jeszcze mocniejszymi określeniami. Do osądu ich działalności lepiej jednak pasuje przymiotnik „niezłomni”. Tych bohaterów zasłużonych wcześniej w walce z dwoma totalitarnymi wrogami – III Rzeszą i Związkiem Sowieckim mordowano sądownie wcześniej torturując żeby wymusić fałszywe samooskarżenia lub doprowadzić do zdrady towarzyszy broni. Były i mordy bestialskie, bez pozorów „sprawiedliwości”, często w ramach leśnych obław, swoistych polowań na ludzi. Komuniści prześladowali również rodziny niezłomnych, czasem nawet wiele lat po śmierci żołnierzy.
W 1945 r. działało ok. 150 oddziałów partyzanckich, w skład których wchodziło ponad 20 tys. uzbrojonych i wyszkolonych bojowników. Żołnierze antysowieckiego podziemia likwidowali lub przepędzali działaczy komunistycznych i agentów aparatu bezpieczeństwa, uwalniali aresztowanych a także starali się chronić ludność cywilną, narażoną na ataki grup pospolitych bandytów, jakich wiele krążyło po lasach i polach powojennej polskiej prowincji.
Wśród największych bohaterów skazanych na pohańbienie przez komunistycznych oprawców, wymienić należy por. Józefa Kurasia pseudonim „Ogień”, działającego na Podhalu (zginął w 1947 r.) i mjr. Zygmunta Szendzielarza pseudonim „Łupaszko”, walczącego na Podlasiu i Białostocczyźnie (stracony przez komunistów w 1951 r.). Działania jednostek bezpieczeństwa wspieranych przez formacje Ludowego Wojska Polskiego doprowadziły do zagłady konspiracyjnych oddziałów. Pojedynczy żołnierze wyklęci wytrwali w lasach do połowy lat pięćdziesiątych. Ostatni niezłomny – sierż. Józef Franczak pseudonim „Lalek”, zginął w walce otoczony przez obławę Służby Bezpieczeństwa w 1963 r. – to jest aż 18 lat od zakończenia II wojny światowej.
Od 2011 r. 1 marca jest oficjalnie obchodzony jako Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Tego dnia w 1951 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie wykonano wyroki śmierci na siedmiu członkach IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” na czele z prezesem ppłk Łukaszem Cieplińskim pseudonim „Pług”. WiN była to cywilno-wojskowa organizacja antykomunistyczna, godna następczyni rozwiązanych w 1945 r.: Armii Krajowej, Organizacji Niepodległość (kryptonim „Nie”) oraz Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj.
Po likwidacji opozycji politycznej i rozbiciu wojskowych organizacji konspiracyjnych, na początku lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku zastraszone terrorem społeczeństwo zrezygnowało w swej masie z oporu wobec narzuconej z Moskwy władzy. Rozpoczął się okres PRL-u, w czasie którego pamięć o niezłomnych była uśpiona, aby odrodzić się na nowo dopiero w III RP.
Artur Jachna